poniedziałek, 2 lutego 2015

Rozdział 13

Hej:* Udało mi się znaleźć trochę czasu żeby coś napisać.
Życzę wszystkim udanych ferii,a Ci co mają szkolę miłej nauki:)
Mam nadzieję że wam się spodoba,mile widziane komentarze:)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Zza drzwi weszła zdenerwowana dziewczyna Carlosa.
-Miło was widzieć,razem.-powiedziała zła
-O hej kochanie,już wszystko jest dobrze.-powiedział niewinnie Carlos
-Bardzo mnie to cieszy,ale się denerwowałam.A chłopaki nadal was szukają,gdzieś na mieście.
-Kendall,nie zadzwoniłeś?
-Ups..zapomniałem już do nich dzwonię,żeby do nas przyszli.
-To dzwoń,szybko.-popędzał go Carlos.
Po chwili:
Wszyscy przyjaciele byli u mnie w domu w dobrych humorach,tylko jakoś ja nie mogłam od nich skraść tego dobrego optymizmu.
-Może jakiś dobry film,z popcornem?-zaproponował Carlos.To dobry pomysł.-stwierdzili pozostali
-To ja pójdę do sklepu po małe przekąski.-zaproponowałam
-Sama nigdzie nie pójdziesz.-powiedział stanowczo Carlos
-Ale o co Ci teraz chodzi?-powiedziałam zirytowana całą tą sytuacją
-Bo znowu gdzieś znikniesz.-powiedział stanowczo Carlos
-To ja przejdę się razem z Katrin.-powiedział Logan
-Ok,to wiesz co kupić?-zwrócił się do Logana
-To co zawsze.-cała czwórka już miała uśmiech na twarzy
-To niedługo wracamy.-powiedział Logan i wyszliśmy.
Przez chwilę żadne z nas się do siebie nie odzywało.
-To co zawsze to znaczy że co mamy kupić?-zapytałam się żeby zabić niezręczną ciszę
-To znaczy że wszystko to co jest praktycznie mało zdrowe.-powiedział uśmiechnięty Logan
-Ładnie nazywacie fast foody.
-Mi tęż się podoba.
Pierwszy raz tak podobały mi się zakupy.Braliśmy wszystko to co nam w ręce wpadło.Po godzinie byliśmy już w domu,a tam już wszystko było przygotowane.
-Co oglądamy?-rzucił Logan
-Kendall,trzymaj go,a ja mu powiem.-powiedział James
-Czemu chcecie mnie trzymać?-powiedział zdziwiony Logan
-Żebyś nie uciekł jak się dowiesz.-tłumaczył rozbawiony James
-Czuję podstęp.
-I dobrze czujesz,bo na początku będzie komedia romantyczna z dedykacją dla naszych dziewczyn,a później coś mocniejszego.
-Ech no dobra.-powiedział zrezygnowany Logan
-A nie mówiłem że Loganowi się spodoba.-powiedział K3
Nie zdziwiło mnie że Logana coś trafiło,bo sama już wiedziałam że to nie film dla mnie że wolę go przeczekać u siebie.
-To ja zaraz wracam,muszę coś załatwić.-rzuciłam i poszłam do pokoju.
Przez długą chwilę wpatrywałam się w sufit.Myśląc o tym że nie nadaję się do tego życia.I wcale życie nie jest takie samo jak na tych wszystkich filmach które pobudzają naszą wyobraźnię o tym że nasz partner może być romantyczny,że życie jest kolorowe.
Po chwili ktoś pukał do moich drzwi
-Mogę?-zapytał K3
-Tak,zapraszam.-powiedziałam zdziwiona
-Nie idziesz do nas?
-Jakoś nie jestem w nastroju do oglądania komedii.-powiedziałam ciężko
-Rozumiem ja też za nimi nie przepadam.Mogę posiedzieć tu razem z Tobą?
-No pewnie.Skoro chcesz.
-Myślę że tu z Tobą będę się lepiej bawił niż na dole.
-A jak się mylisz?
-A założymy się?
-A o co się zakładamy?
-A co powiesz na dużą czekoladę z orzechami?-powiedział z uśmiechem
-To możesz iść już do sklepu.-odrzekłam
-Nawet nie wiesz jak taka pewność siebie gubi człowieka.
-Jeszcze nigdy mnie nie zgubiła.
-Kiedyś musi być ten pierwszy raz.
-To jeszcze trochę potrwa zanim mnie zgubi.
-Oj myślę że jutro będziesz musiała iść do sklepu.
-Dlaczego?
-Bo już Cię lubię.
-Albo kochasz tak czekoladę.
-Do tej pory też tak myślałem.
-O kurczę tak mi przykro.
-Czemu?-zapytał zaskoczony
-Bo straciłeś swoją miłość.
-Może zyskam lepszą miłość.
-No nie wiem czy istnieje taka jak na filmie.
-Myślę że są nawet lepsze niż na tych filmach.
Niespodziewanie wszedł Carlos:
-Ej,chodźcie na dół zaczynamy drugi film.
-Ok,zaraz przyjdziemy.-powiedział K3
-Ok macie 5 minut.-I wyszedł
-To co idziemy do nich.-zapytał K3
-No możemy już iść.-Podał mi swoją dłoń i tak weszliśmy do salonu na szczęście nikt na nas uwagi nie zwracał usiedliśmy koło siebie.Zaczął się seans filmowy.W pewnym momencie nawet nie wiedziałam kiedy zakrywam oczy na widok krwi.
-Boisz się?-szepnął mi do ucha K3. Kiwnęłam mu głową że nie.Ponownie zapytał:-To czemu zakrywasz oczy?
-Nie lubię patrzeć jak ktoś cierpi.-powiedziałam półgłosem
Przez resztę filmu starałam się trzymać fason żeby nikt nie pomyślał że się boję.
Następnego ranka czekała na nas kolejna niespodzianka.