wtorek, 24 czerwca 2014

Rozdział 8

Witajcie:* Miałam nie mówić,ale trudno bardzo mi zależało żeby dzisiaj pokazał się post ponieważ dzisiaj mijają równe 2 lata odkąd jestem Rusherka <3 Mam mam nadzieję że  rozdział  Wam się spodoba:) Jeżeli macie jakieś pomysły to możecie o nich napisać w komentarzach :)I tak postanowiłam że kolejny rozdział dodam  dopiero po 4 komentarzach,wiem że dacie radę:) I życzę Wam udanych wakacji:*
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Po drodze ustaliłyśmy że przenocujemy się w domu Alex ponieważ miałyśmy bliżej,a rano zajedziemy do domu Carlosa po torbę do szkoły.Koło 1 byłyśmy już na miejscu.Jej mieszkanie znajdowało się niedaleko centrum z okien miała widok na centrum.Ostatnimi resztkami siły weszłyśmy do sypialni.
-Mam nadzieję że nie będzie Ci przeszkadzało jak będziemy spać razem w jednym łóżku?
-Będzie mi bardzo miło.
-To się cieszę.Trzymaj koszulkę możesz w niej spać, a tam za rogiem masz łazienkę.
-To niedługo będę.-Ruszyłam w stronę łazienki była taka jak każda kobieta by chciała duża z kabina prysznicowa i wanną,a za rogiem stała toaletka.Po chwili wymieniłyśmy się ja byłam w sypialni,a Alex wskoczyła do łazienki.Jak wyszłam pochwaliłam jej mieszkanie którym dominowała biel.Przez chwilkę rozmawiałyśmy o tym co wydarzyło się na wczorajszym koncercie i zasnęłyśmy.
Następnego dnia przebudziłyśmy się po 6 i szybkim ruchem się ogarnęłyśmy i ruszyłyśmy w stronę domu Carlosa.Po drodze ustaliłyśmy że zrobimy powitalną kolację dla Carlosa.Na miejscu zostało jedyne do ustalenia co to takiego będzie.
-To Ty idź naszykuj się do szkoły,ja zrobię jakieś śniadanko i pomyślimy co dalej.Dasz radę być za 15 minut na dole?
-Może uda mi się być wcześniej.-Starałam się jak najszybciej spakować torbę do szkoły i się przebrać.Schodząc usłyszałam jak Alex z kimś rozmawia.
-Wszystko w porządku?
-A czemu się pytasz?
-Mówiłaś sama do siebie?
-Co?Hahah, nie Carlos zadzwonił i powiedział że będzie około 20 w domu.
-A ja już myślałam że sama z sobą rozmawiasz.
-Ale z Ciebie głupek.-Obie się zaczęłyśmy śmiać -To zapraszam na skąpe śniadanie.
-Czemu skąpe?
-Bo w lodówce były same jajka.I musiała być jajecznica.
-Jajka zawsze są spoko.-I kolejny atak śmiechu
-Katrin przestań!Bo mi szczęka wypadnie.
-Było tego nie mówić.Po kilku minutach się uspokoiłyśmy i zabrałyśmy się do konsumpcji jajecznicy.
-A o której kończysz?
-O 12:35
-To w tym czasie będę na spotkaniu.To chyba nie dam rady po Ciebie przyjechać.
-Spokojnie,zawsze są autobusy.
-No dobrze,a co z naszym menu?
-Hmm może lasagne?
-O to dobry pomysł,zróbmy całą kolację w stylu włoskim.
-Będzie świetnie,ale ja się będę zbierać bo zaraz mi autobus ucieknie.
-Poczekaj ja Cię podrzucę i pójdę na zakupy.
-Naprawdę?Dziękuję.
-To chodźmy już.

W szkole cały dzień było ciężko.Najgorsza informacja dnia była taka że przez kilka dni mam zawody w siatkówkę której nienawidzę.Pod przymusem musiałam się zgodzić na udział w kółku teatralnym.Kidy zadzwonił ostatni dzwonek byłam szczęśliwa że na dzisiaj to koniec.Szybko wróciłam do domu i zabrałam się za sprzątanie.Kiedy już prawie kończyłam wróciła Alex z zakupami.
-Jejku jak tu lśni.
-Starałam się jak mogłam,ale jeszcze muszę...-I przerwała mi Alex
-Dobrze jest,nic nie trzeba,ale weźmy się teraz za gotowanie.-Weszłyśmy do kuchni,a tam cała kuchnia obstawiona zakupami.
-Trochę dużo tego,my mamy to wszystko zjeść?
-Jakby inaczej.Carlos ma duuuży żołądek.-I obie zaczęłyśmy się śmiać
-Haha trzeba uważać żeby nas nie zjadł.
Po kilku godzinach stania przy kuchni kolacja była gotowa razem z deserem wystarczyło przygotować stół którym zajęła się Alex i oczekiwać na powrót Carlosa.Nagle czuję że za mną stoi Alex i dziwnie się śmieję wiec się odkręciłam w jej stronę i  tym samym momencie rzuciła mi prosto w twarz mąką .Szybko przetarłam z oczu i postanowiłam się odpłacić.Trwało to kilka minut,ale zdążyłyśmy być białe od głowy do stup przy tym cały czas się śmiejąc.Wszystko do okoła było białe a nam skończyła się mąka i wpatrywałyśmy się w się chwilę,ale Alex zaczęła mnie gonić to ja uciekłam do jadalni a tam zauważyłam więcej talerzy.
-Teraz mi nie uciekniesz?
-Czemu mnie gonisz?-grałam na zwłokę
-Bo jestem duuchem.
-Dobrze się czujesz?-Zaczęłam się obwiać że zjadła coś zepsutego.Już wyciągała ręce do mnie gdy za pleców odezwał się Carlos:
-A co się tutaj dzieję?-Reszta gości(chłopcy z zespołu) się śmiała,a my stanęłyśmy równo na baczność wyobrażając sobie całą tą sytuację zaczęłyśmy się śmiać,a nasi goście chyba z naszego wyglądu.
-Cześć.-rzuciła Alex.Reszta chłopców odpowiedzieli ledwo podtrzymując  się od śmiechu
-Czemu jesteście całe białe?-zapytał ponownie Carlos
-To nasz nowy styl,a co nie podoba Ci się?-odpowiedziała z zadowoleniem Alex
-Jest naprawdę oryginalny.A Wam się podoba?-Zwrócił się z pytanie do reszty chłopców.
-Wyglądają tak słodziutko.-Zaczął James z uśmiechem na twarzy
-To my pójdziemy się ogarnąć do łazienki,a Wy spokojnie zajmijcie miejsce.-I znikłyśmy w łazience.Kidy strzepywałyśmy z siebie resztki mąki:
-Katrin,jesteś zła na mnie?
-Ja?A dlaczego miałabym być zła?
-Że Ci nie powiedziałam że będzie nas więcej na kolacji,miałam Ci powiedzieć ale mi z głowy wypadło.
-Oczywiście że nie. Przynajmniej jedzenie się nie zmarnuję.-uśmiechnęłam się przyjaźnie jak tylko potrafiłam chociaż w głębi duszy bardzo się zestresowałam jak bym mogła już dawno bym uciekła.
-To co idziemy?
-Chyba tak.
Przy stole już cała czwórka czekała.Jeszcze bardziej zbladłam gdy zobaczyłam że wolne jest miejsce koło Carlosa które zajmie z pewnością Alex i jedyne wolne miejsce było koło Jamesa i tam usiadłam.
-Hej,my nie żeby coś ale mamy jeść talerze?-Zapytał Carlos.
No tak zapomniałyśmy o najważniejszym żeby podać to nasze cudo.Wszyscy zaczęli się śmiać.
-To ja pójdę.-zgłosiła się Alex.Za chwilę wróciła z gorącą lasagna.I zaczęliśmy jej kosztować.
-Tak w sumie to jak poznałaś Logana?-Tak mnie zaskoczył Carlos tym pytaniem aż się zadławiłam odruchowa sięgnęłam po szklankę,ale po chwili się zorientowałam że nic nie nalałam.Reszta oczywiście w śmiech
-To może naleję Ci?-spytał się James,stać mnie jedynie było na kiwnięcie głową,ale nie zdążyłam się końca przełknąć,a kochany Carlos znowu przemówił:
-Aż takie pikantne zapoznanie było?-Każdy z dziwnym uśmieszkiem patrzyli na nas.
-Nawet nie wyobrażasz sobie jak.-Zaczął Logan,puszczając do mnie oczko.I opowiedział im całą historię o moście.
-To ja zacznę chodzić,chyba razem z Tobą nad ten most skoro spotykasz tam takie ładne dziewczyny.-dodał James
-Oj James, już ładniejszej jak Katrin to nie spotkasz.-Stwierdził Kendall
-Masz rację.-I zaczęli uśmiechać się w moją stronę,a mi pozostawało jedynie spuścić głowę w dół
-To widzisz co zrobiłeś.-powiedział w żartobliwy sposób Kendall do Jamesa
-Ale ja nie chciałem.-I objął mnie swoim ramieniem.Chwilę moment zaczęli rozmawiać o wspólnych wakacjach które miały nastąpić za miesiąc.Co do jednego wszyscy byli zgodni że musi to być gdzieś nad morzem.Kiedy już wszyscy byli w dobrych wybiła północ i zaczęli się zbierać do domu.Chciałam pomóc przy sprzątaniu,ale pomagał Carlos więc poszłam na górę i się położyłam.

Xxx
Następnego dnia mało co się nie spóźniłam do szkoły. Na szczęście nie miałam lekcji tyko trening i zawody.Które strasznie człowieka wymęczył,ale udało nam się wygrać.Po lekcjach jeszcze musiałam zostać na próbie.Tak cały dzień do 15 w szkole,a z przyjaciółmi nie miałam się czasu spotkać.Wycieńczona wracałam do domu na piechotę,stwierdziłam że to pomoże mi nabrać trochę kondycji.Przed domem na wjeździe stała ciężarówka jacyś ludzie wynosili pudełkach wynosili rzeczy Carlosa.

niedziela, 22 czerwca 2014

Liebster Blog Award

Heej! zostałam dominowana do Liebster Blog Award przez Domi Schmit za co bardzo dziękuje. W życiu bym się tego nie spodziewała:)

„Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz je o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował”. 



Oto pytania: 
1. Dlaczego zdecydowałaś się założyć blog?
 W sumie to dlatego że każdy mi mówił że mam bujną wyobraźnie :D
2. Jaki jest Twój ulubiony film? 
"Niezgodna" 
3. Jaki jest Twój ulubiony zespół?
BTR <3 i Guns N' Roses <3
4. Co dodaje Ci weny?
filmy i książki:)
5. Ulubiona piosenka?
James Blunt - "Heart to Heart" <3
6. Ulubiony aktor?
Jest ich wiele,ale najbardziej to chyba Ian Somer :D
7. Ulubiony piosenkarz?
Bruno Mars
8. Ulubiona książka?
"Igrzyska Śmierci"
9. Ulubiony przedmiot w szkole?
chyba w-f i matma (haha żartowałam)
10. Ulubione danie?
lasagne
11. Ulubiony napój?
tymbark <3

Dominuję takie blogi jak :
http://btr-i-zycie-staje-sie-prostsze.blogspot.com/
http://rusherka-opowiada-o-btr.blogspot.com/
Niestety wiecej blogów nie znam :/

Pytania ode mnie:
1.Od kiedy prowadzisz bloga?
2.Twój ulubieniec z BTR?
3.Ulubiona piosenka BTR?
4.Twoja ulubiona pora roku?
5.Ulubiona piosenka?
6.Ulubiony kolor?
7.Twoje zainteresowania?
8.Ulubiona liczba?
9.Twój kolor oczu?
10.Ulubiona liczba?
11.Znak z zodiaku? 

środa, 11 czerwca 2014

Rozdział 7

Hej kochani:) Z góry chciałam Was przeprosić że tak długo nie dodawałam rozdziału,ale to nauka,a teraz doszedł mi kurs na prawko,ale że mam już wakacje to postaram się częściej coś dodawać:).Jestem Wam bardzo wdzięczna że to komentujecie:)
Pozostaje mi jedynie życzyć Wam miłego czytania i komentowania:)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nagle czuję jak ktoś mną trzęsie.Powoli otwieram a nade mną stoi Alex.
-Wstawaj,mamy mało czasu.-mówi zdenerwowana Alex
-A która jest?
-Po 13.
-O kurde a o 15 miałyśmy już wyjechać.
-No właśnie,chodź ze mną na górę poszukamy w co się ubrać.
Złapała mnie za rękę i szybko wbiegłyśmy do mojego pokoju .I przymierzamy wszystkie ciemne ubrania.Wyglądałyśmy trochę śmiesznie jak bandyci planujący skok na bank niż wypad na koncert- długie czarne spodnie,bokserka biała i luźne bluzy Rafaela. Spięłyśmy sobie włosy i założyłyśmy full cap'a plus okulary przeciw słoneczne.
-Wyglądamy świetnie.-rzuciła Alex z uśmiechem
-No tak nikt się nie domyśli że idziemy tylko na koncert.-Obie wybuchnęłyśmy śmiechem
-To co jedziemy po drodze?Po drodze zjemy jakieś śniadanie.
-Ok.To chodźmy
I ruszyłyśmy w spokojnej atmosferze. Pogrążając się we własnych myślach dotyczące tego co ma się wydarzyć za chwilę. Lecz Alex wyrwała mnie z rozmyśleń
-Co taka spokojne?
-No nie wiem,trochę się denerwuję.
-Nie masz czym,ja będę zawsze przy Tobie.Będziemy się dobrze bawiły.Ale wiesz co może posłuchamy ich płyty?
-O bardzo chętnie.- Podałam płytę Alex.I za chwilę zabrzmiała pierwszy utwór, a ja z uwagą przyglądałam się na okładkę albumu "24/seven" przy każdym z nich był od nich autograf.Az tyłu lista piosenek.Kidy się wsłuchiwałam kolejne utwory wiedziałam że są świetni,wbrew pozorom różnią się od innych artystów.Po pewnym czasie zauważyłam jak Alex zerka w moją stronę.
-I jak tam twoje wrażenia.Chyba ich nigdy nie słyszałaś,nie?
-Aż tak bardzo widać?
-Tak troszeczkę.
-Masz rację nie słyszałam ich,ale mają wspaniałe piosenki.
-Po koncercie pokochasz ich bardziej.
-Nie wątpię w to.-uśmiechnęłam się
-Już prawie jesteśmy.Tylko musimy dojść do sceny.
-A daleko mamy?
-Góra 15 min.
Po drodze sprawdzałyśmy każdy szczegół w naszym wyglądzie tuż przed sceną założyłyśmy okulary i full cap'a.Doszłyśmy do bramek gdzie stali ochroniarze którzy prosili o bilety i wskazywali miejsca.Poszłyśmy pod wskazane miejsce niedaleko sceny,z każda minutą ludzi było coraz więcej i więcej.Po scenie chodzili technicy i cały czas coś sprawdzali.Trzy minuty przed rozpoczęciem ludzie zaczęli krzyczeć "Big Time Rush",a my razem z nimi.Po 10 minutowym spóźnieniu wyszli z uśmiechem od ucha do ucha,jedynie Carlos miał smutne oczy.Wszystkie dziewczyny zaczęły z radości piszczeć na sam ich widok.I zaczęła grać muzyka ("Windows Down").Oni sami zaczęli wariować na scenie.Fani albo śpiewali,albo piszczeli.A my po chwili zaczęłyśmy tańczyć do rytmu.Piosenka leciała za piosenką a nam jeszcze bardziej się udzielało,gdy prosili o ręce do góry my pierwsze zaczęłyśmy wymachiwać nimi.W połowie piosenki zauważyłam że oni strasznie przyglądają się swoim słuchaczy.W tedy Alex zaczęła mi krzyczeć do ucha:
-Teraz musimy uważać.Żeby nas nie zobaczyli.-I wtedy zobaczyłam że Alex włosy się rozpuściły.
-Teraz stój spokojnie,muszę Ci włosy poprawić.-I wtedy cała czwórka przyglądała nam się.
-Już nie widać?
-Nie jest dobrze.
I nagle muzyka ucichła i zaczął przemawiać,blondyn :Widzę że się świetnie bawicie.Jesteście najlepsi,kochamy was,ale musicie nam pomóc, nasz kolega Carlos,nagrabił sobie u pewnej dziewczyny i musi ją przeprosić.I zrobi to teraz,tutaj.I gdy dam Wam znak tzn. gdy podniosę rękę do góry wszyscy razem krzykniemy "WYBACZ MU!" Zgadzacie się na to?
I wszyscy krzyknęli że są na tak.A ja spojrzałam na Alex która stoi jakby ducha zobaczyła.
-Alex,wszystko dobrze?
-Tak,ale muszę znaleźć tel,bo nie wiem czy jest wyciszony.
W tym samym momencie odezwał się dobrze zbudowany,brunet:-Teraz poprosimy o ciszę,Carlos dzwoni.Ale nie martwcie się jest na głośno mówiącym wszystko usłyszycie.
Alex jest coraz bardziej przypomina białą ścianę.Kilku tysięczny tłum ucichł,a za dźwiękiem odezwał się telefon Alex.
-Kurde jednak go nie wyciszyłam,Katrin co mam zrobić?
-Teraz spokojnie stój i udawaj że to nie twój telefon.
Carlos widać że się zmieszał,a chłopcy uważnie się przyglądali.Po chwili blondyn się odezwał
-Chyba nie do tej dziewczyny dzwonisz?-i wszyscy wybuchli w śmiech tylko Alex i Carlos stali jak sparaliżowani.Carlos ze smutkiem powiedział:
-Może później spróbujemy.-zagrali jeszcze jeden utwór i zrobili sobie przerwę.W tym czasie my odszukałyśmy telefon i wysłałyśmy do Carlosa esemesa "Coś się stało? Nie mogę teraz rozmawiać.Odezwę się później.Alex"
Chwilę później wrócili na scenę w innych strojach i z większą energią.Chcieli coś powiedzieć ale zostali zagłuszeni przez fanów.I wtedy zaczęła grać muzyka połowa dziewczyn zrobiła słodkie"ooo"("Cover Girl"),a mnie zastanawiał jeden fakt na scenie nie było Carlosa.Kiedy miałam zamiar odkręcić się w stronę Alex zauważyłam że szerokim uśmiechem stoi tuż  przed nami Carlos.Obie zrobiłyśmy wielkie oczy,złapałyśmy się za ręce i przywarłyśmy do ziemi.Kiedy piosenka się skończyła Carlos zdjął nam full capa,a my jeszcze bardziej ścisnęłyśmy sobie dłonie.Czułam że zaraz rzucą się w objęcia,a ja mogę nie zdążyć wyrwać swojej dłoni,ale Carlos odszedł tak po prostu.Alex stała jeszcze przez całą piosenkę sztywno,a ja razem z nią.Nagle koło nas stanął Carlos i wyciągnął dłoń w kierunku Alex i razem weszli na scenę.Obserwuję scenę a tam każdy z nich przychodził z dziewczyną tylko dwa stoliki były wolne,nagle przede mną pojawił się dobrze zbudowany brunet z wyciągniętą ręką do mnie.Przez chwilę przyglądałam mu się uważnie,on cały czas stał jak stał jedynie na jego twarzy pokazał się uśmiech,wiec podałam mu rękę żeby już tak nie stał.Pomógł mi wejść na scenę,a ja idąc do krzesełka czułam że idę jak pokraka,siadając czułam trochę ulgi.Alex była wpatrzona w Carlosa jak w obrazek,reszta chłopców też patrzyła swoim towarzyszkom.W tedy olśniło mnie że on też mi się przygląda i się nie myliłam,aż mi się głupio zrobiło i spuściłam głowę w dół w głębi duszy modliłam się żeby ta piosenka się skończyła.Światła wariowały na scenie różnymi kolorami,a chłopcy wciąż śpiewali "Love Me Again",przy słowach "So baby take my hand, take my hand" (Więc weź moją rękę) ,złapał mnie za rękę,ja z tych emocji aż drygnęłam,ale chyba tego nie zauważył bo śpiewał dalej.Piosenka dobiegła końca odprowadzili dziewczyny na miejsce,tylko nam kazali wejść do jakiegoś ciemnego pomieszczenia przy scenie i zaczekać na nich.Zagrali jeszcze kilka piosenek i zaczęli się żegnać.A ja za rogu usłyszałam głos Alex:
-Kat.,pomóż mi!
-A co się stało?
-Bluzę sobie przycięłam o drzwi.-I zaczęłyśmy szarpać bluzę,za drugim pociągnięciem wyszła,a my razem z nią przewróciłyśmy się na podłogę.Tuż za nami dobiegły śmiechy.Powoli stałyśmy a za nami stała cała rozbawiona czwórka.Alex rzuciła:
-Jak macie się z nas śmiać to my wychodzimy.
-Już się nie będziemy się śmiać.
-Macie ostatnią szanse.-mówiła nadal z oburzeniem
-Wykorzystamy ją najlepiej jak umiemy.-krzyknął blondyn
-Carlos.-Alex szturchnęła w ramię Carlosa
-A tak.Moi drodzy koledzy,mam zaszczyt przedstawić Wam,moją młodszą kuzynkę Katrin.-Odwrócił się w moją stronę:-Katrin,ten blondyn to Kendall,ten co zaprosił Cię na scenę to James i...-W tym momencie wtrącił się Logan:
-A my się chyba znamy?-uśmiechnął się szeroko.A ja próbuję sobie przypomnieć skąd
-Chłopak z mostu.?-Odrzekłam niepewnie
-Zgadza się. Miło Cię widzieć.-I przytulił się do mnie.Reszta też zaczęła krzyczeć że też tak chcą i ze wszystkimi musiałam się przytulić.
-Opowiesz mi w domu,o tym moście.-Odezwał się Carlos
-Pewnie.-Uśmiechnęłam się do niego.
-To co my będziemy się zbierać,Katrin?
-No możemy.
-To my lecimy,pa chłopaki.
-Jak dojedziecie do domu to zadzwońcie.Ja jutro przyjadę do domu.
-O nic się nie martw,damy radę.-I pocałowała go w policzek.
-Pa Carlos.-I przytuliłam się do niego-Pa chłopcy.-Miałam zamiar już wyjść ale zablokowali nam wyjście.
-Czujemy się gorsi.-Oznajmił Logan
-Czemu?-zapytała Alex
-Bo nas nikt nie przytulił.-Zrobił smutną minę James.I wszyscy rozłożyli ręce gotowe do przytulenia.Wiec przytuliłyśmy każdego z osobna i wyszłyśmy.