sobota, 2 stycznia 2016

Rozdział 15

Witajcie! Troszkę długo,ale praca i nie miałam dostępu do komputera:/ Ale już Was nie zanudzam:) 
Mam nadzieję że się spodoba!Do kolejnego :*

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Zaczął się małe zamieszanie kto pierwszy do drzwi.Powitać gościa który wszystkich pobudził.Kiedy udało mi się dostać do Carlosa i Logana zauważyłam że mają niespokojne miny.
-Coś się stało?Kto to był?-zapytałam
-Nikogo nie było.Tylko ta paczka.-wskazał Carlos na pakunek
-Paczka?
-No właśnie dziwne,nie?
-A jest zaadresowana?-zapytał się Logan
-Właśnie nie.Musimy być ostrożni,bo nigdy nic nie wiadomo.
-To co robimy?-zapytał się Carlos
-Powoli ją otwórzmy.-stanowczo powiedział Logan
Na początku nic nie było nic widać,tylko stary zegarek.
-Co zegarek?-odezwał się James
-Czemu zegarek?!-krzyknął Kendall
-Ej,czekajcie jest jeszcze jakaś karteczka.-oznajmił Carlos
-Co?! Co napisali?!-powiedział zdenerwowany James
-"To czas.Czas Big Time Rush!"-przeczytał C.
-Co?Kto to by to wysłał?
-Nie wiem,ale ktoś chce nas wykurzyć.Musimy być ostrożni.-mówił L.
-To co idziemy z tym na policję?-pyta się K.
-Na razie nie ma co.Ale musimy być ostrożni i nie wpaść w panikę.Tu pewnie chodzi bardziej o nas jako zespół niż nas osobiście.-mówi L.

Kolejne dni mijały spokojnie bez zbędnych paczek,listów.Cała paczka cieszyła się swoim towarzystwem chodząc razem do kina,na lody.Po koniec tygodnia jak emocję opadły postanowili wybrać się wspólnie na koncert zespołu "XX" Bawili się wszyscy świetnie.Do czasu gdzie Katrin nie ujrzała tam swojego ojca wraz ze swoją nową partnerką.W tedy postanowiła że lepiej jak z wyjdzie i on jej nie zobaczy.Szybkim krokiem wyszła z koncertu i ruszyła w stronę parkingu gdzie stał ich samochód. Tuż za sobą słyszała jak ktoś również szedł za nią co przyspieszyła on również.
-Hej!Stój!-krzyknął zdyszany chłopak Zgubiłaś chyba coś.
-Słucham?
-To nie Twój portfel?-powiedział nieznajomy
-Tak mój.Ale jak to się stało?
-Szybko szłaś i ktoś musiał Cię trącić.
-Ojej.Bardzo dziękuję.-powiedziałam speszona
-Proszę bardzo.To może w ramach podziękowania pójdziemy razem na kawę?-puścił oczko
-Hmm no nie wiem..
-Tutaj się jutro spotkajmy o 12 i pójdziemy razem do kawiarni.Ja już muszę lecieć i do zobaczenia Katrin.-uśmiechnął się i odszedł.

2 komentarze: