niedziela, 6 kwietnia 2014

Rozdział 2

-L-Hej!Jestem Logan.Zauważyłem że siedzisz tu pewien czas sama i wyglądasz na zmartwioną osobę.Mogę Ci jakoś pomóc?
-K-Cześć.Chyba nikt nie jest mi w stanie pomóc,ale dziękuję.
-L-A  mogę posiedzieć koło Ciebie?-rzekł niepewnie
-K-Jasne!-rzekłam
-L-Często tu bywasz? Nigdy Cię tu nie widziałem?
-K-To jest moje ulubione miejsce.Bywam tu kiedy muszę pomyśleć o swoim życiu.Ale Ciebie też nigdy nie widziałam.
-L-Ooo to jak ja uwielbiam to miejsce.Ale nie zawsze mam czas żeby tu przyjść.
Rozmawialiśmy jeszcze chwilę dopóki nie zadzwonił mu telefon.
-L-Wiesz muszę wracać do studia.Może Cie gdzieś podrzucić?
-K-Nie dziękuję jeszcze tu trochę posiedzę.
-L-Ok.Mam nadzieję że jeszcze się spotkamy. Paa!
-K-Cześć.
Niestety nie mogłam posiedzieć dłużej bo zrobiło się chłodno i musiałam wracać do domu.Przed domem zobaczyłam robotnika który zmieniał zamki w drzwiach.Żeby nie robić problemu musiałam wejść do domu  przez taras.Poszłam prosto do swojego pokoju.Po 10 minutach usłyszałam pukanie do swoich drzwi.
-K-Proszę.
-A-Możemy pogadać?
-K-A o czym?Coś się stało?
-A-Chciałam się zapytać czy masz jakieś plany na weekend?
-K-Nie chyba nie.A czemu się pytasz?
-A-Mam w sobotę  bankiet w firmie.Nie chciałabyś pójść tam z zemną?Byś się rozerwała.
-K-ale tam chyba będzie nudno.
-A-Jak będziesz się tam źle czuła to wrócimy do domu,zgoda?
-K-Ok.Ale nie mam w czym tam pójść.
-A-To dam Ci pieniądze i kupisz sobie  sukienkę.
-K-Ok.Dziękuję.
-A-Nie ma za co.Ucz się już Ci nie przeszkadzam.
-K-Ja Ciebie też.
Następnego dnia pojechałyśmy do centrum handlowego z Nicki,Emily .Dzień zapowiadaj się niesamowicie każda w dobrych humorach.Od sklepu do sklepu gadałyśmy jakieś głupoty.Jedna na drugą krzyczała.Gdy weszliśmy do sklepu z sukienkami wpadła mi od razu jedna w oko była to beżowa sukienka z długim koronkowymi rękawami.Gdy ja przymierzyłam czułam się dziwnie bo to nie był mój styl na co dzień nosiłam luźne t-shirt a tu sukienka i do tego w dopasowanym rozmiarze s.Po chwili  zamyślenia usłyszałam:
-Wchodzimy!
-N-Boże,jak Ty ślicznie wyglądasz.
-E-Musisz ją wziąć!Jeszcze szpileczki i możesz podbijać świat.(śmiech)
-K-Ok,jak tak mówicie to biorę ją.Może poderwę którąś z Was?(śmiech)
-E-Zaraz Cię wykorzystam,w tej przymierzalni.Nie wytrzymała żadna z nas 5 minut śmiałyśmy się na cały sklep.Gdy podeszłam do kasy kasjerka się na nas dziwnie patrzyła.Czym szybciej uciekłyśmy z stamtąd uciekłyśmy i weszłyśmy w pierwszy lepszy sklep z butami.Cały czas marudziłam że za duży obcas,że kolor nie taki.Dziewczyny miały ogromną cierpliwość do mnie cały czas pokazywały mi różne.Już w pewnym momencie i mi się odechciało jęczeć i zdecydowałam się na zwykłe beżowe szpilki.Poszłyśmy jeszcze coś zjeść.I wróciłam po 3 godzinach do domu cała wykończona od razu rzuciłam się na łóżku i zasnęłam.
Przez kilka dni żyłam szkoło i nauką chodzenia w butach.Cały dom się ze mnie śmiał.Zawsze o coś się musiałam potknąć,najgorzej było jak spadłam z schodów i nabiłam sobie siniaki miałam nadzieję że zejdą mi do soboty.W sobotę rano wstałam dość wcześnie jak nigdy bo o 6.Do 13 chodziłam jak cień nic nie jadłam,cała w stresie bo to jest jakiś muzyków a ja tam zaśpiewać jeden utwór.Nie ma jak dowiedzieć się kilka przed.Po 15 wbiły dziewczyny żeby mnie umalować i uczesać.Zrobiły mi delikatny makijaż z brązem i lekkie loki.Po 19 byłam już gotowa u Rafaela byli koledzy którzy podgwizdywali,ale mój brat zaraz ich ogarnął.
-N-To pani,ja nagra jak podbija świat.
-A-Oczywiście.
-K-Haha na pewno.
-A-Chodź już jedziemy.
-K-Papa. Dzięki jeszcze raz.Kocham Was.
-E-Dasz sobie radę.My Ciebie też.
Jechałam w ciszy myśląc o piosence i postanowiłam że zaśpiewam piosenkę polską żeby nawet jak zapomnę tekstu to nikt się nie dowie postanowiłam że to będzie 'Flagi serc"
Jak weszłam było pełno ludzi,poważnych i w garniturach.Rzucił mi się w oczy gruby mężczyzna który strasznie głośno mówił raczej krzyczał "Gdzie oni są!"Moją mamę ciągle ktoś zaczepiał i pytali czy ja jestem jej córką i że piękna ze mnie dziewczyna chociaż ja tak nie uważam.W pewnym czasie podszedł do nas ten gruby mężczyzna z kobietą mówiąc że jest producentem i przedstawił swoją asystentkę tak przyjaźnie się uśmiechnęła i zaprowadziła mnie za kulisy żebym się przygotowała do piosenki.Po chwili usłyszałam że teraz ja nogi się pode mną ugięły i weszłam na scenę. Wszystkie światła skierowane były na mnie i zamknęłam oczy i popłynęłam w melodie .Po skoczeniu wszyscy klaskali,a ja czym prędzej chciałam uciec i już nie wrócić.Ale na moje nieszczęście potknęłam się na schodach,jak schodziłam w ostatniej chwili poczuła czyjeś dłonie na moich biodrach.Szybkim ruchem odkręciłam się co za tym szło że dobrze zbudowanego latynosa uderzyłam w twarz swoimi włosami.
-K-Jaa przepraszam.Nic Ci się nie stało?
-C-O to samo ja powinienem się zapytać.-Zaśmialiśmy się.
-K-Mi nic nie jest.I dziękuje za uratowanie mi życia.
-C-Cała przyjemność po mojej stronie.A tak w ogóle jestem Carlos.-Coś mi to imię mówiło o moim kuzynie którego dawno nie widziałam.
-K-Jestem Katrin. W tym momencie podeszła do nas moja mama
-C-Część ciociu,chłopaków dzisiaj nie będzie bo mieli jakąś ważną sprawę.
-K-Ciociu?!
-A-Haha tak Katrin to jest twój kuzyn.Od niedawna razem pracujemy.
-C-Naprawdę to Ty,mała Katrin.W życiu bym Cię nie poznał.
-K-To Ty,myślałam że Cię nigdy nie zobaczę.
-C-Bo nie dawno tu się przeprowadziłem i zacząłem pracować z ciocią.
-A-To ja was zostawiam pogadajcie sobie,a ja wracam do pracy.Oboje rzuciliśmy sobie na szyję.  Chłopak pogratulował mi występu aż się zaczerwieniłam.Poszliśmy w ciche miejsce i wspominaliśmy  nasze wakacje.I różne przygody jak się nam przydarzyły: gubiliśmy na plaży,albo jak mnie ganiał z wodorostami a ja uciekałam jak głupia.Zawsze tańczyliśmy jak padał deszcz. Wtedy doszło do mnie jak ja za nim tęskniłam,a teraz był już dorosłym człowiekiem.Umówiliśmy się że te wakacje też spędzimy razem całe dwa miesiące.I nad ranem wróciliśmy do domu.Zasnąć długo nie mogłam z wrażeń.Kilka godzin później zadzwonił Carlos że wpadnie  do mnie.Wiec zadzwoniłam szybko do dziewczyn opowiedziałam co się wydarzyło.Doszliśmy do wniosku że moja mama to zaplanowała. Szybko skoczyłam do łazienki i ubrałam się w luźną bluzkę i szare rurki.I zeszłam na dół podziękować mamie.Po raz pierwszy widziałam jej szczery uśmiech.Opowiedziała mi jak też go nie poznała.Dowiedziałam się że jest zawodowym piosenkarzem.

1 komentarz: