niedziela, 6 kwietnia 2014

Rozdział 3

Gdy usłyszałam dzwonek do drzwi szybko pobiegłam aby otworzyć bo myślałam że to Carlos.Ale w drzwiach stanęła Nicki.-
N-Heej jest Rafał?
-K-Rafał?
-N-Tak spotykamy się od pewnego czasu,nic Ci nie mówiłam bo nie było okazji.
-K-Okazji?! Ok pójdę go zawołać,wejdź.Zła poszłam do niego,aby szedł.Ten się na mnie dziwnie spojrzał i zszedł.  Stanęłam tak aby mieć dobry widok na nich.Widziałam jak całuję ja i wychodzą to oznaczało jedno że spory czas się spotykali,a mi nic nie powiedzieli.Czułam się strasznie chciałam się cieszyć,ale nie mogłam.Nawet nie wiedziałam kiedy łzy mi napływają na moje szczęście w tym momencie przyszedł Carlos.Pierwsze co zrobił gdy mnie zobaczył przytulił mnie jak brat.Usiedliśmy z gorącą czekoladą na tarasie i rozmawialiśmy tak jakby nie było żadnej przerwy.Ale w tedy usłyszałam jak mój tata przyszedł z nową partnerką z papierami rozwodowymi.Ta kobieta była ozłocona złotem i śmiała się mamie w twarz.Ale zaczęli się o wszystko kłócić zaczął żądać pieniędzy za połowę domu.Ja z każdą chwilą go bardziej nienawidziłam.Mama sama zaczęła płakać zaczęła go prosić żeby tego nie robił.Ten wtedy powiedział
-T-Zmarnowałem 20 lat żyjąc z Tobą i tym razem nie ulegnę Ci!Wtedy zobaczył że ja stoję i mam zaciśnięte dłonie.Podszedł do mnie i chciał się przytulić,ale ja w tym momencie walnęłam mu z liścia. Widziałam że policzek ma czerwony,ale nie czułam żalu.Widziałam jak oczy robią mu się szkliste,ale to już nic nie zmieni od teraz już nie mam ojca,najgorsze że Carlos to wszystko widział.Wyszli trzaskając drzwiami.
Poszłam do pokoju aby się uspokoić.Nagle w pokoju stanęła mama z Carlosem
-A-Kochanie,postanowiłam że na pewien czas dobrze by było abyś zmieniła otoczenie.Ja muszę tu załatwić sprawy.Wiec chciałabym żebyś zamieszkała razem z Carlosem normalnie będziesz chodziła do liceum nawet bliżej będziesz trochę miała.Przynajmniej do końca roku?Co Ty na to?
-K-A co z Rafałem?
-A-On zostanie ze mną.
-K-Dobrze,ale będę Ci odwiedzała.
-A-No ja myślę.To się pakuj i dzisiaj jedziesz do Carlosa.
-K-Dobrze.
Widać było że Carlos jest szczęśliwy ja w sumie też byłam szczęsliwa że odetnę się trochę.Zabrałam do walizki potrzebne rzeczy i po godzinie byłam spakowana.Carlos wziął walizki do samochodu a ja się żegnałam z mamą.Widziałam jak chce pokazać jak jest silna ale żadnej z nas się nie udało rozpłakałyśmy się przed domem.
-A-Idź już,nie chcę żebyście po nocy się tłukli. Carlos już czekał z otwartymi drzwiami i wsiadłam.I ruszyliśmy.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Chciałam Przeprosić że to jest smutne,ale obiecuję że to się rozkręci.Mam nadzieję że Wam się to chociaż trochę podoba.I proszę Was o komentarze:*

2 komentarze:

  1. Takie momenty też są potrzebne. cZkeam na nexta xo

    OdpowiedzUsuń
  2. Ruszyli ^^ Ciekawe, co potem xD mam nadzieję, że szybko pojawi się nowa notka, czekam :* i zapraszam gorąco ;d http://this-love-is-forbidden.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń